Dziś moje rossmann'owskie zdobycze! Nie mogłam nie skusić się na tak wielką promocję, kupiłam wprawdzie niewiele, ale kilka nowości. :) Przy tak dużych promocjach to świetna okazja do testowania produktów, żałuję, że nie skusiłam się na 49% na usta, ale cóż.. następnym razem! Chociaż mój portfel mógł to udźwignąć.
Lirene City Matt (mineralnym puder matujący 03 beżowy) - użyłam go póki co raz, i spisuje się nieźle. Dobrze się go nakłada, matowi twarz i nie połyskuje mimo iż widać w nim drobinki brokatu. I przede wszystkim nie mam wrażenie ciężkiej twarzy. :)
Miss Sporty - uroczy różowy lakier, bo kocham różowy i różowego lakieru nigdy dość! Pokrywa dobrze i póki co z trwałością też jest nieźle. ;) Jest to mój pierwszy lakier tej firmy.
Miss Sporty Lash All In 1 Mascara Millionaire - czarna maskara do rzęs, nie zachwyca. Kupiłam pierwszy i ostatni raz. Strasznie skleja rzęsy i nie daje jakiegoś super efektu. :) Do tego ta szczoteczka, zdecydowanie bardziej lubię plastikowe - gumowe. Jednak pozostanę wierna Lovely ;)
Lirene Shiny Touch Toffe - oczywiście nie mogłam nie kupić mojego ukochanego podkładu! Dla mnie to absolutnie numer 1! Używam go już od 4 lat i jestem bardzo zadowolona, idealnie się go nakłada i nie ma efektu maski :)
Ja teraz żałuję, że nie zwróciłam uwagi na Lirene w czasie promocji. Ten nowy puder bardzo mnie zainteresował :) Lakiery Miss Sporty bardzo lubię, tanie i dobre.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja idąc do rossmanna właściwie chciałam kupić ten, który biorę zawsze, a że nie było to postanowiłam zaszaleć z nowością ;) i jestem bardzo zadowolona!
Usuń